wtorek, 12 kwietnia 2016

chyba w końcu mogę się ogolić..

jestem dorosła.
brawo.
po czym to poznałam...?
kiedyś na przystanek wychodziłam 10 min przed autobusem; dzisiaj zawsze na ostatnią chwilę i zawsze biegnę. od poniedziałku do piątku.
nie zauważam wiosny; nie mam czasu, bo chodzę na mega ważne zajęcia uniwersyteckie, które zaraz (bo zaraz je skończę) na pewno zagwarantują mi świetlaną przyszłość godną absolwenta studiów wyższych.
jestem dorosła, bo ledwo wytrzymuję 5 minut z dziećmi, bo już zapomniałam jak to ciężko było dzieckiem być...
bo już nie wychodzę z domu bez parasola kiedy deszcz wisi w powietrzu. w końcu go nie zapominam.
bo nie chcę się przyznawać, ile lat skończyłam.
bo o swoich planach i marzeniach mówię szeptem, że nawet ten, któremu odważę się o nich coś wspomnieć- nic nie słyszy.
bo w sklepie nie pytają się już mnie o dowód, gdy kupuję alkohol...
bo nie czekam na księcia na białym rumaku; sama zakładam zbroję i walczę ze smokami.
bo jak mnie boli głowa, to nie przytulam się do mamy tylko zazwyczaj wezmę odpowiednio za dużo aspiryny.

jestem dorosła.
dorosła.
wkurza mnie ten fakt.
bo nie uważam, żebym dorosła do swych lat.
bo chodzę z odpryskującym lakierem na paznokciach i mam to gdzieś.
bo nie wstydzę się śmiać na cały głos przy ludziach ani płakać  jeśli mam ochotę.
bo nucę sobie pod nosem kiedy idę i lubię jak ludzie wtedy na mnie dziwnie patrzą jakbym łamała wszelkie zasady dobrego tonu.
bo nadal piszę dziennik i dzięki temu oszczędzam na wizytach u psychoterapeutów, couchów i innych szamanów.
bo wierzę w cuda.
bo bez wahania wdałabym się w romans z Disney’em gdyby żył.
bo czasami po prostu nie wychodzę z domu i olewam wszystko, nie myśląc o konsekwencjach.
bo w autobusach zawsze siadam na miejscach przeznaczonych dla niepełnosprawnych, bo zawsze zapominam, które to są.
bo zawsze piję wino tak, jakbym piła je pierwszy raz w życiu.
bo mam nabazgrolone w mózgu.
bo kolekcjonuję niebieskie migdały, żebym miała o czym myśleć.
jestem dorosła.
jestem?

dorosłam?
ile centymetrów urosłam?
rymami częstochowskimi zarosłam.



dobra, koniec głupot na dziś.

1 komentarz: